Gra tygodnia – Cut the rope

Początkowo mieliśmy nie opisywać gier, z jednego powodu rzadko w nie gramy. Jako pierwsza wpadła nam w ręce gierka Cut the rope.

Słowem wprowadzenia jest to gra typu: „przesuń paluchem po ekranie”.

Po odpaleniu gierki i kliknięciu start: właściciel telefonu otrzymuje pod drzwi swojego domu paczkę, w której znajduje się zielony zwierzak/stworek/milusiński z przyjaźnie wybałuszonymi oczami i wielkim otworem gębowym(!). Nasz milusiński (mimo swojej aparycji najbardziej do niego pasuje) ma na imię Om Nom. imię pasuje do niego idealnie bo jego życiowym zadaniem – nie jest jak w przypadku starego dobrego Froggera przeskakiwanie przez ulicę czy bieganie po domu – a bardziej prozaiczna czynność jak jedzenie słodyczy. Czasem się zastanawiam czemu ja nie mam takiej pracy – siedzieć i jeść słodycze, no i żeby jeszcze za to płacili to już w ogóle było by super!

A wracając do tematu zadaniem użytkownika jest nakarmienie naszego milusińskiego cukierkami. Niby prosta rzecz bo co trudnego w daniu słodkości jakiemuś gościowi?

Sama rozgrywka polega na odpowiednim przecinaniu liny, na której zawieszony jest cukierek tak by nasz wielkooki milusiński pochłonął go i pochrupał. Początkowo gra jest naprawdę prosta i wciągająca (po odpaleniu sam przeszedłem 15 level`i – dopiero wtedy przypomniałem sobie, że trzeba by coś o niej napisać) dodatkowo – czego nie ma w większości gier – trzeba myśleć jak odpowiednio przeciąć linę by słodka kulka wpadła milusińskiemu do paszczy.

Co do samego wyglądu gra przypomina mi trochę starą dobrą grę z PC, a konkretniej Sheep, Dog`n`Wolf – kto grał będzie widział zależności 😉

Co mnie w niej urzekło? Chyba jej graficzna cukierkowość – za którą na co dzień nie przepadam- w tej gierce wygląda naprawdę super, jest zrobiona ze smakiem i wyczuciem. Oczywiście najlepsze wrażenie robi nasz zielony Milusiński, który podczas rozgrywki co jakiś czas wskazuje łapką na swoją wielką paszczę sugerując, że czas go nakarmić. Już nie wspomnę o jego cudownej smutnej minie gdy nie uda się trafić „cuksem” w do jego paszczęki. Gość jest naprawdę boski!

Link do gry

 

Podsumowując – gra jest warta tych kilku złotych, które trzeba zapłacić by ją pobrać z marketu. Świetna grafika, dźwięki i muzyka oddające klimat karmienia, no i zielony gościu, który po prostu swoim wyglądem miażdży(nawet Angry Birds). Świetny pomysł z ekranem ładowania się gry – zaklejanie lub rozcinanie pudełka (to trzeba zobaczyć). Samo użytkowanie jest bardzo proste i poradzi sobie z nim każdy.