Rok 2014 był niezwykle pomyślny dla rynku kolekcjonerskiego, czego najlepszym przykładem są kolejne rekordy polskich artystów. Wzrosty odnotowano zarówno w pierwszym, jak i w drugi półroczu, a wszystko to za sprawą doskonałej oferty domów aukcyjnych, gdyż prezentowano prace nieobecne na rynku nawet od 100 lat. Dawno również minęły czasy, kiedy sprzedać lub kupić dzieło sztuki można było tylko w przestrzeni galerii bądź domu aukcyjnego. Dziś artyści i dealerzy coraz częściej zaczynają rozważać możliwości internetowych aukcji w związku z tym domy aukcyjne wprowadziły szereg rozwiązań dla nabywców on-line by m.in. na żywo śledzić licytacje z Hong Kongu, czy Nowego Jorku.
To dzięki kolekcjonerom zachowano na świecie najwięcej skarbów kultury – dzieła największych twórców. Albowiem, kolekcjonowanie to nie tylko świadectwo społecznej pozycji, ale przede wszystkim sposób wyrażania własnych preferencji estetycznych, zainteresowań i gustu ponieważ są różne motywacje do zbierania przedmiotów pięknych.
Łączna wartość obrotów na polskim rynku aukcyjnym w 2014 roku wyniosła 60,6 mln złotych (w obliczeniach nie były uwzględniane transakcje warunkowe i prowizje pobierane przez domy aukcyjne). Jest to zatem wynik nieznacznie gorszy niż w 2013 r., kiedy to sprzedano prace o łącznej wartości 62,5 mln zł. Zdecydowanie wzrosła liczba sprzedanych obiektów – w 2014 roku było ich aż 8689, podczas gdy rok wcześniej jedynie ok. 6200. Najniższą wartość obrotów zaobserwować można było w kwartale trzecim (3,7 mln zł), najwyższą natomiast w czwartym (29,7 mln zł). Wyjątkowo udany był zwłaszcza grudzień, w którym na aukcjach sprzedano sztukę o łącznej wartości 18,9 mln złotych (ok. 35% obrotów w 2014). Tak wysoki wynik był możliwy głównie dzięki sukcesowi dwóch aukcji: 11 grudnia w Desie Unicum i 16 grudnia w Polswiss Art. Pierwsza z nich zakończyła się wynikiem 8,2 mln złotych, druga natomiast 5,05 mln złotych (ok. 66% łącznych przychodów Polswiss Art w 2014 roku).
Spośród 8689 obiektów, jakie sprzedane zostały w roku ubiegłym na aukcjach w Polsce, zdecydowanie najwięcej (27,3%) licytowanych było w Desie Unicum. Złożyła się na to nie tylko duża liczba aukcji młodej sztuki, ale także szeroka oferta specjalnych aukcji tematyczny, takich jak coraz popularniejsze aukcje prac na papierze. Na drugim miejscu znalazł się handlujący przede wszystkim młodą sztuką Sopocki Dom Aukcyjny (należy do Desy) – sprzedało się w nim 10,6% wszystkich prac. Nieco gorszy wynik wypracowała Agra-Art, w której kupionych zostało 9,5% łącznej ich liczby. Na kolejnych miejscach znalazły się Polswiss Art i Rempex z udziałami odpowiednio 6,1% i 2,8%.
Jeżeli chodzi o wartość obrotów dominacja Desy Unicum jest nawet wyraźniejsza. Z wynikiem na poziomie 26,8 mln złotych odpowiadała ona niemal za połowę rynku (jej udział wynosił 49,6%). Gdyby uwzględnić również Sopocki Dom Aukcyjny i doliczyć 6,4 mln złotych ze sprzedaży fotografii z kolekcji FOZZ to łączny wynik grupy kapitałowej Desa Unicum byłby jeszcze większy. Organizowane raz na kwartał, „flagowe” aukcje sztuki współczesnej wspomagane przez aukcje tematyczne i cieszące się rosnącym zainteresowaniem aukcje młodej sztuki wydają się być dobrze przemyślanym modelem działalności. Sukces Desy to w równej mierze wynik skupienia się na perspektywicznych segmentach rynku, co zapewnienia nabywcom szerokiej i zróżnicowanej oferty.
Na drugim miejscu z wynikiem 9,6 mln złotych i udziałem w rynku na poziomie 17,7% uplasowała się Agra-Art, trzeci był Polswiss Art – 7,6 mln złotych i 14,1% udziałów. Wyraźnie widać, że dom ten postanowił skoncentrować się na sprzedaży najdroższych prac z segmentu sztuki dawnej. Liczba dokonywanych w nim transakcji nie jest więc duża, jednak średnia osiągana za prace cena jest w Polswiss Art najwyższa i wynosi ok. 14,5 tys. złotych. Dla porównania Desa Unicum i Agra-Art sprzedają prace średnio po ok. 11 tys. złotych. Pomijając pracę Romana Opałki, to właśnie w Polswiss Art sprzedano trzy najdroższe w 2014 roku obrazy – Kislinga, Sokołowskiego i Malczewskiego. Z czwórki największych domów aukcyjnych najsłabiej wypadł Rempex – wynik na poziomie 2,1 mln złotych oznacza, że miał 3,9% udział w rynku. Powodzenie jakim w ostatnich latach cieszą się prace Wojciech Fangora bez wahania uznać można za symbol przemian, jakie dokonują się na rodzimym rynku aukcyjnym. Ich fenomen w najlepszy sposób ilustruje bowiem mający miejsce w Polsce zwrot – od sztuki dawnej w kierunku współczesnej.
Obrazy Fangora regularnie sprzedają się za ceny między 300 a 500 tys. złotych i pełnią rolę kluczowych prac na każdej aukcji, na której się pojawią. Konsekwentnie biją kolejne rekordy – w październiku ubiegłego roku obraz „M15” (1970) sprzedano za 540 tys. złotych, bijąc tym samym poprzedni rekord z marca 2014 roku („M16” za 480 tys. złotych). Łącznie, czternaście prac malarza sprzedało się w 2014 r. za 2,95 mln złotych.
Na drugim miejscu w zestawieniu artystów o największej wartości obrotów znalazł się Roman Opałka – dwanaście prac i 2,05 mln złotych. Na wynik ten wpływ miała przede wszystkim rekordowa sprzedaż jego obrazu „Detail 2890944-2910059”, który w grudniu nabyto w Desie Unicum za 1,75 mln złotych. Tym samym stał się on najdroższym kupionym w Polsce dziełem współczesnego artysty. Mimo, iż przed aukcją oczekiwania wydawały się nieco wyższe, to transakcję tę traktować można jako bardzo ważny krok w rozwoju polskiego rynku sztuki. Do tej pory sprzedawały się bowiem jedynie niewielkie prace Opałki na papierze. Te najsłynniejsze, pochodzące z „liczonej” serii były jak na skromny rodzimy rynek zbyt drogie.
Niewiele gorszy wynik wypracowały prace Andrzeja Wróblewskiego, które sprzedały się za łączną kwotę 2,01 mln złotych. W mijającym roku na rynek trafiło wyjątkowo wiele prac tego artysty, głównie za sprawą organizowanej przez Desę Unicum aukcji prac na papierze. Osiągane na niej ceny wahały się od 18 do 80 tys. złotych. Na grudniowej licytacji w tym samym domu aukcyjnym niewiele zabrakło, by pobity został wynoszący 490 tys. złotych rekord za pracę Wróblewskiego. Obraz „Pejzaż z wysokim niebem” (1953) sprzedano bowiem za 480 tys. złotych.
Tradycyjnie wysokie były obroty pracami Jacka Malczewskiego, choć w tym roku na jego rynku miała miejsce tylko jedna poważna transakcja – kupno obrazu „Autoportret z aniołem na tle łąki” (1910) za 980 tys. złotych w Polswiss Art. Aż 39 sprzedało się prac Jerzego Nowosielskiego, ale w przeważającej mierze były to wyceniane na 3-5 tys. złotych grafiki. Oprócz tego, po cenach między 130 a 270 tys. złotych sprzedało się kilka droższych prac malarskich.
Do ciekawych wniosków dojść można, jeżeli łączną wartość obrotów dziesięciu najpopularniejszych artystów porówna się z ich całkowitą wartością w danym roku. W skali globalnej odpowiadają oni za ok. 20%, podczas gdy w Polsce udział tej grupy wyniósł w ubiegłym roku 29%. Taka koncentracja świadczyć może m.in. o wciąż niewielkich rozmiarach rodzimego rynku. Dzieła sztuki w Polsce wciąż są relatywnie tanie – w 2014 roku aż 84,3% z nich sprzedano za ceny poniżej 5 tys. złotych. Najwięcej, bo 43%, stanowiły transakcje poniżej 1 tysiąca złotych. Za względnie drogie jak na nasz rynek uznać więc można obiekty już od 5 tys. – łącznie było ich jedynie ok. 16%. Z kolei prace najdroższe, czyli te, których ceny przekroczyły pułap 50 tys. złotych, stanowiły zaledwie 1,9% całkowitej liczby dzieł sprzedanych na aukcjach w Polsce. Na taki rozkład cen znaczący wpływ ma rosnąca popularność aukcji młodej sztuki. Sprzedaje się na nich bowiem duża liczba prac, osiągając jednak stosunkowo niskie ceny. W 2014 r. na polskim rynku aukcyjnym za pojedynczą pracę trzeba było zapłacić średnio 6 232 zł (za młodą sztukę 1 538 zł), mediana cen wyniosła natomiast 1 100 zł.
Nie oznacza to jednak, że w 2014 r. nie było kilku cenowych rekordów. Wręcz przeciwnie, prace artystów na aukcjach radziły sobie wyjątkowo dobrze. Dobrą passę z 2013 roku kontynuował przede wszystkim Ryszard Winiarski. Jego „Obszary” już drugi rok są jednymi z najchętniej kupowanych przez kolekcjonerów. W grudniu po raz kolejny padł rekord – za „Obszar 178” (1973) zapłacono 220 tys. złotych. Na tej samej aukcji w Desie Unicum rekordowe ceny padły również za prace Jana Tarasina – obraz „Komplikacja II” (1991) sprzedany został za 190 tys. złotych, a „Relief nr 10” (1964) Henryka Stażewskiego, osiągając cenę 520 tys. złotych, trzykrotnie pobił poprzedni rekord za pracę tego artysty, stając się jednym z najdroższych dzieł współczesnego polskiego artysty. Wśród rekordowych transakcji na uwagę zasługują także sprzedaż obrazu Mojżesza Kislinga „Naga” (1920), który na grudniowej aukcji w Polswiss Art osiągnął cenę 1,22 mln złotych, czy wystawiany niedawno w krakowskim MOCAK-u „Ochotnik” (1965) Władysława Hasiora, który w październiku wylicytowano w Desie Unicum za 120 tys. złotych.
Z powyższego widać, iż w roku 2014 na aukcjach w Polsce dominowało malarstwo. Kategoria ta odpowiadała za 63% ogólnej liczby sprzedanych obiektów, wyprzedzając grafikę i rysunek, które stanowiły 17%, a także fotografię (5%) i rzeźbę (2%). Ponad to, aż 13% spośród kupionych na aukcjach obiektów nie reprezentowało jednak żadnej w wymienionych kategorii. Były to przede wszystkim licytacje mebli, wyposażenia wnętrz, antyków, biżuterii, design i sztuki użytkowej itp. Biorąc pod uwagę wartość obrotów, dominacja malarstwa była jeszcze wyraźniejsza. Ich suma dla tej właśnie kategorii wyniosła 42,9 mln zł, co oznacza, że odpowiadało ono za 79% wartości wszystkich transakcji w 2014 roku. To znacznie więcej niż w przypadku rynku globalnego, gdzie udział ten w ostatnich latach kształtuje się przeważnie na poziomie 50-54%. Grafika i rysunek, które łącznie sprzedały się za 5,2 mln złotych odpowiadają za 10% wartości polskiego rynku (na świecie jest to około 35%).
Dynamicznie rozwija się natomiast rynek fotografii – coraz częściej pojawiają się aukcje poświęcone wyłącznie tej dziedzinie sztuki. To właśnie w tym segmencie dokonana została rekordowa w historii polskiego rynku aukcyjnego transakcja. Trzy tysiące zdjęć Marilyn Monroe – autorstwa Miltona H. Greene’a – kupionych zostało za 6,4 mln złotych przez należącą do władz Wrocławia spółkę zarządzającą tamtejszą Halą Stulecia. Będący wcześniej częścią kolekcji FOZZ, pakiet fotografii Desa Unicum sprzedawała jako jeden obiekt transakcję tę uznać można za rekord polskiego rynku aukcyjnego.
Kolejna ciekawostką jest sukces dwóch kolejnych edycji współorganizowanego przez Rempex projektu Fotografia Kolekcjonerska. Na aukcjach w czerwcu i październiku po raz kolejny wysokie ceny osiągały prace Stanisława Ignacego Witkiewicza. Podczas pierwszej z nich, zestaw dwóch fotografii zatytułowany „Zastrzyk narkotyczny” (1931) sprzedany został za 68 tys. złotych. W październiku natomiast, za rekordową w historii fotografii kolekcjonerskiej kwotę 70 tys. złotych, kupiono pracę „Przerażenie wariata” (1931).
Trwający już od jakiegoś czasu „boom” na młodą sztukę polskich artystów wydaje się nabierać rozpędu. W 2014 roku wartość tego segmentu rynku wyniosła co najmniej do poziomu 3,86 mln złotych w porównaniu do 3,06 mln złotych w roku 2013. Oznacza to, że wartość obrotów na aukcjach młodej sztuki wzrosła aż o 26%. Ta aktywność szczególnie zauważalna jest w Internecie, który pozwala obniżyć koszty transakcji czy zwiększyć liczbę potencjalnych kolekcjonerów, a także sprzyja edukacji. Jednym z przykładów zaistnienia rynku sztuki w internecie jest współpraca pomiędzy platformą Ebay, a domem aukcyjnym Sotheby’s. Rynek aukcji internetowych stanie się w najbliższych latach jednym z wiodących modeli biznesowych. Wraz z dojrzewaniem rynku internetowego należy również spodziewać się rosnącej liczby fuzji i przejęć. Coraz większa liczba internetowych rynków sztuki oraz aukcji online sprawia, że można oczekiwać dynamicznego rozwoju procesów konsolidacyjnych, co z kolei będzie skutkować nowymi możliwościami dla zainteresowanych sztuką inwestorów. Rośnie nie tylko wartość obrotów, ale także liczba organizowanych aukcji – w 2014 r. było ich 35, rok wcześniej 32.
Przy nieznacznie większej ilości sprzedanych obiektów (zmiana z 2469 na 2511) wyraźnie podniosła się ich średnia cena. W roku 2013, za prace początkującego artysty nabywcy płacili średnio 1 243 złote, w 2014 kwota ta wynosiła już 1 538 złotych. Świadczy to o zwiększającym się w Polsce popycie na młodą sztukę. Na uwagę zasługuje również znacznie wyraźniejsza koncentracja na pracach malarskich. Obrazy stanowiły tutaj aż 94,1 % spośród wszystkich sprzedanych w ubiegłym roku prac. Oprócz tego kupowane obiekty to przede wszystkim grafika i rysunek (2,5%), fotografia (1,4%) i rzeźba (0,4%). Liderem w segmencie sztuki młodej jest Desa Unicum. Na dziesięciu przeprowadzonych przez ten dom aukcyjny w 2014 roku licytacjach łączna wartość obrotów wyniosła 1,63 mln złotych (42,2 % udziałów w rynku). Zdecydowanie wyższa, niż dla ogółu rynku była tu również średnia cena pracy (1 937 złotych). Najwięcej aukcji – 12, przeprowadził jednak Sopocki Dom Aukcyjny. Łączna wartość sprzedanych prac wyniosła 1,20 mln złotych (31% udziałów w rynku młodej sztuki). Trzecie miejsce, z 745 tys. złotych i 19,3% udziałów rynkowych zajmuje dom aukcyjny Polswiss Art.
Pierwsze półrocze obecnego roku było bardzo udane dla czołowych domów aukcyjnych. W Polsce największym graczem na aukcyjnym rynku sztuki jest DESA Unicum, która ostatnie półrocze również mogła zaliczyć do udanych. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku 2015 instytucja ta sprzedała prace o łącznej wartości ok. 25 mln zł. Warto w tym miejscu dodać, że w całym ubiegłym roku sprzedaż w DESIE zamknęła się kwotą 45 mln zł. DESA Unicum posiad ponad 60 proc. udziału w aukcyjnym rynku sztuki.
Tylko w pierwszej połowie 2015 r. osiągnęła obroty w wysokości 26 mln zł, co dało jej 20 proc. wzrost względem pierwszego półrocza 2014 roku. W segmencie sztuki współczesnej DESA Unicum pozostaje niekwestionowanym liderem. Drugi z kolei dom aukcyjny zanotował obroty w wysokości 4,3 mln zł. Na przykładzie DESY Unicum wyraźnie widać wzrostowe tendencje na rynku sztuki współczesnej. Rośnie też liczba kolekcjonerów oraz obroty. Warto dodać, że dane półroczne może być dobrym sygnałem przed sezonem jesiennym.
Powyższe dane z rynku aukcyjnego świadczą o tym, że rynek sztuki wciąż się rozwija. Rośnie grono nowych odbiorców, obroty oraz ceny. Z kolei tu warto zwrócić szczególną uwagę na wzrost zainteresowania sztuką współczesną. W tym miejscu pamiętać jednak należy, że ten segment rynku sztuki jest znacznie większy, ponieważ dane ArtPrice nie uwzględniają obrotów na rynku pierwotnym.
Ponadto rosnące zainteresowanie sztuką sprawia, że coraz częściej jest ona traktowana jako integralna część majątku. Dlatego nic dziwnego, że banki zaczęły wzbogacać ofertę swoich klientów właśnie o kredytowanie zabezpieczone dziełami sztuki na przykład art banking, czyli łączenie sztuki z lokatą finansów. Banki w swej ofercie posiadają m.in. usługi: doradcze, czyli analizy historyczne, skup i sprzedaż dzieł sztuki, planowanie dziedziczenia, pożyczki z zabezpieczeniem w postaci dzieł sztuki, zaliczki i gwarancje aukcyjne. Z tego powodu wraz ze stopniowym zainteresowaniem rynkiem sztuki pojawiają się również analizy i pomiary dywersyfikacji portfela inwestycji z wykorzystaniem sztuki.
Pod względem wzrostu wartości najlepiej w 2014 roku wypadły: dzieła sztuki i monety. Wszystkie te aktywa pozwoliły zrealizować dwucyfrowe stopy zwrotu w zaledwie 12 miesięcy. Prym wiedzie w tej grupie dzieła sztuki (15% dane Art Market Research). Na kolejnych miejscach uplasowały się, monety (13% dane Art Market Research) i znaczki kolekcjonerskie (3%). Poniżej przedstawia się tabela zmian cen wybranych aktywów inwestycyjnych.
Zmiany cen wybranych aktywów inwestycyjnych | |||
Typ aktywów | Stopa zwrotu | ||
Rok | 5 lat | 10 lat | |
Dzieła sztuki | 15% | 61% | 252% |
Monety | 13% | 92% | 232% |
Znaczki | 3% | 34% | 195% |
Diamenty | 2% | 73% | 167% |
Akcje na świecie (MSCI) | 6% | 67% | 90% |
Akcje w Warszawie (WIG) | 0% | 29% | 93% |
Źródło tabeli : Knight Frank, Rare Whisky Vintage 50 Index, The 42 Guitar Index; Dane za okres do 2014 r.
Podsumowując obecna oferta produktów finansowych związanych ze sztuką jest w Polsce niewielka, ale czynniki zewnętrzne, takie jak: globalizacja, wzrost zamożności społeczeństwa, edukacja, rosnące zainteresowanie kulturą i nowe kanały komunikacji, zapewne przyczynią się do wzrostu polskiego rynku sztuki, zachęcając do udziału w nim także rynek finansowy. Trzeba jednak pamiętać, że jest to dość wąska dziedzina, na której trzeba się dobrze znać, jeśli chce się osiągać sukcesy inwestycyjne oraz że inwestowanie w sztukę ma najczęściej charakter długoterminowy, zatem zysk może pojawić się po okresie kilku lat, a nawet kilku pokoleń, przy czym trudno jest prognozować stopy zwrotu, że względu na zmianę mody i obyczajów.
Źródło:
- http://rynekisztuka.pl/2015/01/12/raport-rynek-sztuki-2014/
- http://gf24.pl/wartosc-rynku-dziel-sztuki-rosnie/
- http://gf24.pl/dlaczego-warto-inwestowac-w-sztuke-i-jak-to-sie-zaczelo/
- http://biznes.pl/wiadomosci/analizy/analizy-rynku-sztuki/to-byl-dobry-rok-dla-rynku-sztuki/ys3ty
- http://biznes.pl/wiadomosci/analizy/analizy-rynku-sztuki/dobre-nastroje-na-aukcyjnym-rynku-sztuki/8tbf9
- http://biznes.pl/wiadomosci/analizy/analizy-rynku-sztuki/rynek-sztuki-najlepszy-rok-w- historii/wesp4
- http://biznes.pl/wiadomosci/analizy/analizy-rynku-sztuki/trzy-najbardziej-zyskowne-inwestycje-alkohol-auto-i-areal/sjyc5l
- http://gielda-inwestora.pl/menu-sztuka/aukcje-sztuki/ryneksztuki-w-2015-roku-najszybciej-rosla-sprzedaz-sztuki-wspolczesnej
- http://gielda-inwestora.pl/menu-sztuka/aukcje-sztuki/sztuka-wspolczesna-coraz-bardziej-w-cenie
MBF Group S.A. jest znaczącym udziałowcem w spółce Rara Avis Sp. z o.o. działającej na rynku inwestycji alternatywnych. Przedmiotem Rara Avis jest także handel artykułami kolekcjonerskimi oraz monetami, banknotami, papierami wartościowymi, obrazami, znaczkami, wyrobami z metali szlachetnych itd. MBF Group S.A. posiada 48,89% udziałów w Rara Avis.