Polski konsument nie poprzestaje na produktach do golenia. Coraz śmielej sięga po kremy, męskie wersje żeli pod prysznic, antyperspirantów, a nawet płynów do higieny intymnej. Oczywiście nie każdy, bo mimo że grupa dbających o siebie rośnie, mamy wciąż wiele do nadrobienia…
Daleko nam do Korei Południowej. To właśnie w tym państwie żyje najwięcej facetów całkowicie oddanych kosmetykom. Według danych Euromonitor International ponad 21 proc. światowej sprzedaży kosmetyków męskich generuje właśnie ten azjatycki kraj! Tam nie tylko kremy, balsamy i produkty do higieny idą jak świeże bułeczki, sporym zainteresowaniem panów cieszą się też kierowane specjalnie do nich kosmetyki makijażowe. To jednak skrajność na tle innych nacji.
(…)
Mężczyzna zadbany to mężczyzna czysty. Coraz więcej panów sięga po typowo męskie żele pod prysznic, szampony (często są to produkty 2 lub 3 w 1 – żel z szamponem jednocześnie), dezodoranty, a nawet produkty do higieny intymnej. Niestety, gorzej jest z powszechnością w tej kategorii. W roku 2012 w badaniach dla marki Axe wyszło, iż aż co piąty młody mieszkaniec naszego kraju dezodorantu używa rzadziej niż raz na 24 godziny, a jeden na czterech unika codziennych spotkań z szamponem. W ankiecie, w której wzięło udział 509 mężczyzn w wieku 18-25 lat, do codziennego używania dezodorantu przyznało się 81 proc. ankietowanych, szamponu – 76 proc., perfum – 73 proc., żelu pod prysznic – 73 proc., mydła – 57 proc., balsamu po goleniu – 53 proc., kremu nawilżającego – 25 proc., żelu do włosów – 23 proc., balsamu do ciała – 12 proc., a odżywki do włosów – 10 proc.
Pełny tekst artykułu dostępny jest pod adresem: Magazyn Kosmetyki